Polska czeka na kolejną generację szczepionek, dostosowanych do ostatniej mutacji wirusa. Część osób szczepienia wyśmiewa lub wręcz hejtuje, jednak jest również spora grupa, które na nie czeka. – Pacjenci zaczynają się niepokoić i dopytywać, kiedy będą mogli się zaszczepić, tym bardziej że choruje codziennie więcej ludzi – potwierdzają nasi rozmówcy ze służby zdrowia.
Preparat przeciwko COVID-19. Kiedy najnowsza partia dotrze do Polski?
Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że szczepienia rozpoczną się, kiedy tylko preparat dotrze w Polsce. Według ostatnich zapowiedzi, pierwsza partia ma być w kraju do 15 października. Łącznie ma do nas dotrzeć 1 mln 54 tys. dawek. Zaszczepić się, podobnie jak w poprzednich latach, będzie można się w placówkach Podstawowej Opieki Zdrowotnej (tzw. POZ) i w aptekach. Konieczne będą skierowania, tak jak odbywało się to przy szczepieniach poprzednimi dawkami.E-skierowania na szczepienia są wystawiane automatycznie i będą widoczne na IKP (Internetowe Konto Pacjenta). Co ważne, ważność zachowują również skierowania niewykorzystane, wystawione do 31 sierpnia.
Będą one uprawniały do zaszczepienia się na nowych zasadach określonych w komunikacie Ministra Zdrowia w sezonie 2024/2025 – informuje resort.
Pod koniec lipca Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że szczepienia przeciw COVID-19 szczepionkami dostosowanymi do podwariantów BA.4-5 oraz XBB.1.5 będą realizowane tylko do 31 sierpnia. Decyzję tę, jak tłumaczono, podjęto z uwagi na terminy ważności szczepionek dostępnych w punktach szczepień. Od 1 września zaszczepienie się nimi jest niemożliwe.
Inspektor sanitarny namawiał do szczepień. Dziś ten preparat jest już niedostępny
W wakacje dr Paweł Grzesiowski, główny inspektor sanitarny, przekonywał, że warto było się szczepić preparatem, który był wówczas dostępny. – Osoba zaszczepiona przynajmniej trzema dawkami zwykle choruje lżej i to widzimy wyraźnie, nawet jeżeli to było więcej niż pół roku temu. Ale zalecenie ogólne jest takie, żeby mniej więcej raz na sześć miesięcy przyjmować nową dawkę szczepionki. Teraz kończy się okres możliwości podania szczepionki wytworzonej jeszcze na tej poprzedniej fali. Do końca sierpnia szczepionki są ważne, a później będziemy mieli przerwę. Wszystko dlatego, że nowe szczepionki są dopiero rejestrowane przez Europejską Agencję Leków, czyli tak naprawdę realnie będziemy mieli szansę na szczepienia dopiero około października tego roku – tłumaczył w sierpniu Paweł Grzesiowski w programie Jacka Nizinkiewicza – Rzecz o Polityce.Dr Grzesiowski wyjaśniał, że czekanie jest ryzykowne. – Jeżeli ktoś należy do grupy ryzyka, to powinien szczepić się teraz – tym, co jest. Ta szczepionka, mimo że jest wytworzona pod kątem poprzedniej fali, daje jednak na ten nowy wariant pewną ochronę: o ok. 60 procent redukuje ryzyko ciężkich powikłań i przede wszystkim śmierci, a to jest najważniejsze. Osoby zaszczepione nawet szczepionką z poprzedniego sezonu nie umierają. A więc na tym budujemy te zalecenia, aby grupy ryzyka szczepiły się, nie czekając na nową szczepionkę – podkreślał wówczas Paweł Grzesiowski.
Szczepienia w sezonie 2024/25. Ludzie pytają: Kiedy zapisy?
Za kilka dni Ministerstwo Zdrowia ma wydać wytyczne dotyczące przeprowadzenia szczepień przeciw COVID-19 w sezonie 2024/2025. Tymczasem, jak słyszymy w przychodniach, ludzie – najczęściej seniorzy – już pytają, kiedy szczepienia się rozpoczną.– Jest pani kolejną osobą, która o to pyta. Powiem to, co innym zainteresowanym: trzeba śledzić komunikaty Ministerstwa Zdrowia – usłyszeliśmy w jednej z przychodni.
Najnowsze szczepienia, podobnie jak wszystkie poprzednie, są darmowe.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.