Do tej sytuacji doszło w środę (28 sierpnia). Do mieszkańca powiatu sandomierskiego rano zadzwoniła kobieta, która podawała się za pracownika banku. Chciała go ostrzec, że jego oszczędności są zagrożone.
- Twierdziła, że powinien on wykonać kilka przelewów na wskazane przez nią numery kont. Kiedy 48-latek wykonał jej polecenia, wówczas "pracownica banku" przełączyła go do innego działu
- mówi aspirant Paweł Cieśla z Komendy Powiatowej Policji w Sandomierzu.
Głos w słuchawce, tym razem mężczyzna, oświadczył mieszkańcowi powiatu sandomierskiego, że sytuacja nie wygląda dobrze, bo oszuści wzięli na niego pożyczkę.
- Rzekomy pracownik banku przekonał 48-latka, że ten powinien wziąć pożyczkę na taką kwotę, na ile pozwala mu zdolność kredytowa, a następnie przelać pieniędze na skazane numery kont. W ten sposób miał przerwać działania przestępców
- dodaje funkcjonariusz.
Cały proceder trwał kilka godzin. Mężczyzna łącznie stracił ponad 420 tys. zł.
O tym, że został oszukany, dowiedział się, kiedy zadzwonił na infolinię swojego banku. Wówczas zawiadomił policję.
Mundurowi apelują o ostrożność i rozwagę. W powiecie sandomierskim oszustwa to już plaga. Praktycznie każdego dnia dochodzi do takich prób, w większości, na szczęście, nieudanych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.