Ostatnie miesiące upłynęły pod znakiem intensywnych przygotowań. Sklepy wybierają operatorów systemu, inwestują w automaty i organizują miejsca zbiórki. Powstają punkty konsolidacyjne, w których gromadzone będą worki z opakowaniami, zanim trafią do sortowni i zakładów przetwarzania odpadów. Według szacunków w całym kraju działać ma nawet 40 tysięcy punktów odbioru – liczba kilkukrotnie przewyższająca liczbę gmin w Polsce.
Jak to będzie działać?
Produkty objęte kaucją zostaną specjalnie oznaczone. Na etykiecie ceny pojawi się głównie wartość napoju, a dopiero przy kasie doliczona zostanie kaucja. Niektóre sklepy planują jednak dodatkowe oznaczenia na półkach, np. „+ 0,50 zł kaucji”, by ułatwić klientom orientację.
Kaucja wyniesie:
- 0,50 zł za plastikowe butelki jednorazowe do 3 l,
- 0,50 zł za puszki aluminiowe do 1 l,
- 1 zł za szklane butelki wielokrotnego użytku do 1,5 l.
Choć początkowo ceny napojów mogą wydawać się wyższe, to tylko pozorne wrażenie. Kaucja jest depozytem, który wraca w całości. Przykładowo, przy zakupie 30 butelek wody miesięcznie zapłacimy 15 zł więcej, ale po ich oddaniu odzyskamy pełną kwotę.
Doświadczenia krajów, które wcześniej wprowadziły system kaucyjny, pokazują, że dzięki temu rozwiązaniu udaje się odzyskać nawet ponad 90 proc. opakowań. To ogromny zysk dla środowiska, bo mniej odpadów trafia na wysypiska czy do lasów, a więcej surowców zostaje ponownie wykorzystanych.
Duże sklepy o powierzchni powyżej 200 mkw. będą miały obowiązek przyjmowania wszystkich opakowań objętych kaucją – bez względu na to, czy sprzedają takie produkty. W przypadku mniejszych sklepów, poniżej 200 mkw., pobieranie kaucji będzie obowiązkowe, ale przyjmowanie zwrotów dobrowolne. Wyjątkiem są szklane butelki wielokrotnego użytku – te muszą przyjmować wszystkie punkty sprzedaży.
Komentarze (0)