Bezpieczeństwo na placu zabaw przy Szkole Podstawowej przy ulicy Mickiewicza stało się tematem publicznej debaty po interwencji radnej Agnieszki Frańczak-Szczepanek. W swoim apelu zwróciła ona uwagę na stan techniczny urządzeń i konieczność ich wymiany, podkreślając, że „obecne urządzenia nie spełniają warunków do zabawy dla dzieci młodszych, a domek ze zjeżdżalnią jest niebezpieczny”.
Radna zaznaczyła również, że w ostatnim czasie doszło do poważnego incydentu, kiedy to uczeń ze szkoły spadł z urządzenia i złamał rękę.
Bezpieczeństwo najmłodszych jest priorytetem i wymaga stałego nadzoru oraz odpowiedniego wyposażenia
– podkreśla przedstawicielka mieszkańców.
W odpowiedzi burmistrz Sandomierza Paweł Niedźwiedź, wyjaśnił sytuację techniczną placu zabaw.
Domek na placu zabaw ma uszkodzoną rurę zjeżdżalni, która ma wyłamany fragment w podstawie, przy podpórce. Z tego względu rura została przez pracowników szkoły zabudowana, zabezpieczona, aby dzieci nie mogły z niej korzystać
– mówił burmistrz.
Dodał też, że pozostałe elementy domku są sprawne i dzieci mogą z nich korzystać, choć firma dostarczająca urządzenia już nie istnieje, co uniemożliwia dokupienie nowej rury.
Paweł Niedźwiedź podkreślił, że „szkoła czyni starania na zakup nowych elementów wyposażenia placu zabaw w nowe urządzenia”, zapewniając, że stan techniczny innych urządzeń jest nadzorowany i kontrolowany.
Odnosząc się do incydentu z uczniem, burmistrz zaznaczył, że wypadek nie ma związku ze stanem technicznym domku.
Uczeń nie zastosował się do polecenia nauczyciela, samowolnie wbiegł na plac zabaw, nie przestrzegał zasad bezpieczeństwa, spadł i złamał rękę
– wyjaśnił burmistrz.
Komentarze (0)