I słusznie…
Ponieważ Góry Pieprzowe liczą sobie około 500 milionów lat - mają wysokość 199 metrów nad poziomem morza oraz stanowią wschodnio krańcową partię Gór Świętokrzyskich. Te niezbyt wysokie góry zbudowane są ze skał kambryjskich, tzw. łupków i kwarcytów o szaro-brunatnej barwie, gdzie czas, działania atmosferyczne, erozja wodna oraz duże wahania temperatury „zrobiły co swoje”, krusząc je w drobny i osypujący się gruz skalny do złudzenia przypominający ziarenka pieprzu.
Jak głosi legenda…
Przed wiekami okolice Pieprzówek zamieszkiwali mnisi z pobliskiego zakonu, którzy na zboczach gór opadających wprost do doliny Wisły uprawiali rośliny a ich czarne nasiona były tak ostre, że po nagryzieniu paliły niczym żywy ogień.
Jednak żeby samemu przekonać się, jak urokliwe jest to miejsce należy koniecznie wyruszyć na wyprawę do Rezerwatu Góry Pieprzowe. Pieszo wprost ze Starówki od ulicy Krótkiej, gdzie czerwony szlak prowadzi wzdłuż wału wiślanego, bądź dojechać samochodem kierując się na ulicę Działkowców do końca ulicy Błonie skąd dalej poprowadzi czerwony szlak wzdłuż starorzecza Wisły, aż na samo wzgórze.
Kiedy najlepiej wybrać się w Pieprzówki?
Każda pora roku jest odpowiednia, by na nie się udać. Niezależnie od panującej aury w otoczeniu miejscowej roślinności zawsze można podziwiać niesamowicie piękny widok na dolinę Wisły i Sandomierz. Na tym niewielkim obszarze znajdują się charakterystyczne dla stepów porosty traw i krzewów oraz największe w Polsce i prawdopodobnie w Europie naturalne rosarium. Skupia ono dwanaście gatunków dziko rosnących róż, a ich wonny rozkwit można podziwiać późną wiosną. Oprócz tego należy jednak pamiętać, że wśród bujnej roślinności Pieprzówki zamieszkują również zwierzęta. Tak więc warto być uważnym i ostrożnym, by nie napatoczyć się na bywające tam dziki a w sezonie upalnego lata żmije. Ponadto przy dżdżystej lub deszczowej pogodzie mokre lessowe podłoże jest bardzo wymagające, bowiem staje się śliskie, pomimo licznie wbitych słupków połączonych grubym sznurem służących do podtrzymania się, o upadek i kontuzje wcale tu nie jest trudno.
Ławeczki na szczycie
Kwintesencją wyprawy jest oczywiście zdobycie „pieprzówkowego szczytu”, na którym z ławeczkowego punktu widokowego można podziwiać niepowtarzalną panoramę Wisły, samego Królewskiego Miasta jak i graniczących z nim podkarpackich okolic.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.